Bardzo lubię powieści Dicka, choć "Zapłaty" akurat nie miałem okazji przeczytać. Postanowiłem jednak obejrzeć film, i co? I zawiodłem się. Nieco naciągana historia. Co do gry aktorskiej to Aaron Eckhart jak najbardziej daje radę, choć nie stwarza wybitnie silnego czarnego charakteru. Ben Affleck? Jak zwykle powtarzanie tych samych grymasów, jego role chyba niczym się od siebie nie różnią. Uma Thurman całkowicie bez smaku niestety :/ Do tych, którzy przeczytali "Zapłatę" mam pytanie - czy naprawdę historia powieści jest tak samo denna jak film? :/
Ja przeczytałem to kilka dni temu i wydaje mi się, że książka jest jednak lepsza, chociaż film też nie był zły.
W filmie jest mało rzeczy zawartych z książki, reżyser dużo zmyślił nie opierając się o powieść. Moim zdaniem nie zrobił najgorzej, bo 70 stron papieru na filmie trwa krótko...
Film wcale nie jest taki denny, książka a ekranizacja jej to dwie i całkiem odrębne rzeczy. Mają ze sobą to wspólnego, że główny bohater pracował w firmie przez określony czas, po kontrakcie wymazano mu pamięć i otrzymał zapłatę, taką jaką sobie zażyczył... :D