Ktoś tu napisał, że mogło być rewelacyjnie. Otóż muszę się nie zgodzić z tym poglądem... Dlaczego? Bo Hollywood zaczyna masowo adaptować każdą knigę, na okładce której widnieje napis "Philip K. Dick". Niestety materiał na scenariusz jest słaby i niespójny, końcówka (jak i sama tematyka, właściwie) naiwna. Następna w kolejce będzie pewnie adaptacja "Mr Futurity" albo czegoś równie szmirowatego (ze wzgl. na niespójność fabuły, na którą każdy autor się naraża podejmując tematykę podróży w czasie...). Niech lepiej nakręcą film na podstawie "Ubika" - o, to mogłoby być coś... byleby nie robił tego John Woo:P
Moja ocena to 6... dzięki słodziutkiej jak miodzio Umy Thurmańskiej:D