John Woo to hongkoński mistzr filmów akcji, który w pierwszej połowie lat 90-ych zapragnął sprawdzić się w Hollywood.

Jego pierwszym poważnym międzynarodowym obrazem był NIEUCHWYTNY CEL z J.C. Van Damme, który zbyt dobrym filmem nie był, ale z pewnością pamiętany jest jako jeden z niewielu obrazów umięsnionego Belga, który osadzał się na jako takim scenariuszu i stawiał rónież na grę aktorską.

Potem przyszła efekciarkska TAJNA BROŃ. Najlepszym obrazem zrealizowanym przez Woo w USA jest zwariowany, nietpowy i świetnie zagrany thriller BEZ TWARZY.

Potem było już różnie- kasowe, ale nudnawe M:I 2 czy sztampowe i nadambitne WICHRY WOJNY.

ZAPŁATA to jak na razie ostatni film, który twórca DZIECI TRIADY zrealizował w Hollywood i jednocześnie jeden z najsłabszych.

ZAPŁATA to wyraźna chęć zdyskontowania sukcesu artystycznego i kasowego RAPORTU MNIEJSZOŚCI Stevena Spielberga, kyóry bazował na modzie przenoszenia na ekran twórczości mistrza literackiego sci-fi- Philipa K. Dicka.

Oczywiście w wypadku ZAPŁATY- biorąc pod uwagę charakter filmu, zestaw obsadowy i reżysera- trudno było się łudzić, iż produkcja ta dorówna ŁOWCY ANDROIDÓW Ridleya Scotta.
można było jednak liczyć, iż charyzma i inwencja Johna Woo dsoprowadzą do zrealizowania dzieła łączącego w sobie cechy RAPORTU MNIEJSZOŚCI i PAMIĘCI ABSOLUTNEJ.

Niestety na rozbudoznych nadziejach się skończyło- gdyż ZAPŁACIE w zasadzie bliżej do efekciarskiego kina akcji niż do filmu fantastycznego.
Z samego Dicka pozostało tu nie za wiele, a wszelkie filozoficzne refleksje jakie potencjalnie mogła zawierać tu fabuła zastąpiono efektownymi scenami pościgó i strzelanin oraz wyjątkowo miałkim przesłaniem.

ZAPŁATA to oczywiście produkcja odznaczająca się sprawną realizacją, szybkim tempem narracji i zachęcającą obsadą w tle. Tylę, że poza tym produkcja ta nie ma widzowi nic do zaoferowania.

Scenariusz tego hollywoodzkiego produkcyjniaka został wykoncypowany w taki sposób (i podporządkowany maksymalnemu efekciarstwu), iż chwilami całość trąci grubym absurdem i truno jest brać ją na poważnie.

Gdy już huk wystrzałów nieco przycichnie i Woo wraz z ekipą biorą się tu za jakieś intelektualne treści to w grundie rzecyz otrzymujemy krótką listę łopatologicznie wygłosoznych komunałów.

Z aktorstwem w ZAPŁACIE jest różnie. Ben Affleck w roli glównej jest kompletnie niewiarygodni i drewniany. nie lepiej wypada ciągle wytzreszczająca oczy Uma Thurman- ale tu aktorce oddajmy sprawiedliwosć- nie miała zbyt wiele do zagrania.

Nieźle natomiast sprawdzają się Colm Feore oraz Aaron Eckhart w rolach etatowych łajdaków.
Przyjemnie obserwuje się też epizodzik Paula Giamattiego. Na drugim planie przewijają się Joe morton i Michael C. Hall i to w zasadzie tyle.

ZAPŁATA to kulturalnie zrealizowane kino akcji bez wiekszych ambicji, które wyróznia się tempem narracji oraz ciekawym zawiązaniem akcji. Niestety aktorstwo jest tu bardzo nierówne lub kompletnie śladowe. Zbyt dużo jets też nieprawodopdobieństw, a całosć zrealizowana jest na przysłowiowym "autopilocie".

ZAPŁATA to kino bez większej klasy i ducha, choć da się je oglądać. W sumie słabiutko jak na Johna Woo.