zgadam się w 100% ;-)

Popieram ;) Nic nie jest przesadzone, wszystko w odpowiednich proporcjach :P

dołaczam się do powyższych opinii...oglądałąm wczoraj film i bardzo mi sie podobal...polecam

Ja również oglądałem go wczoraj tyle, że juz drugi raz. Ale moim zdaniem również jest to bardzo dobra sensacja ze świetnymi scenami walki. Ale bez przesady 7/10 wystarczy. Pozdro.

Jak tam sobie chcesz!Ja tez nie ogladalam tego pierwszy raz tylko chyba juz piaty i jestemj juz po obejrzeniu calej trylogii.Dla mnie 9/10!!!!!!!!!

jakoś nie mogę się zgodzić z Twoją opinią

film oceniam na 6/10, wpływ na tą ocenę ma to, że spodziewałem się ekranizacji powieści. W filmie nie ma żadnej wzmianki do Carlosa (ten kto czytał książkę to wie o co mi chodzi), Marie to nie ta sama co w książce, jakoś brakuje wątków z książki i w ogóle jakoś tak mam mieszane uczucia po filmie, wolałbym chyba żeby na końcu nie było "na motywach książki R. Ludluma"

dziś widziałem go pierwszy raz, książkę czytałem z rok temu,


a tak to do filmu nie mam, jakiś wielkich zażaleń, dobre kino akcji z niezłym Mattem Damonem, bez zbytnich ilości efektów specjalnych, gdyby tylko bardziej oparli fabułę filmu o książkę byłoby lepiej, dużo lepiej :)

Wszystko pieknie, wszystko fajnie, szanuje Twoje zdanie, ale...ja tutaj pisalam o samym filmie jak wedlug mnie sie prezentuje,a nie o jego zgodnosci z ksiązka bo książki jak narazie nie czytalam (ale mam w planie przeczytać) i wprawdzie nie interesuje mnie jaka tam byla Marie czy ktos inny.Ja tylko mowie o samym obrazie i o tym co zawarte jest filmie a nie w książce wiec wybacz, ale Twoja wypowiedz zdaje mi sie troszke nie na miejscu.To nie kółko literackie lecz forum poswiecone samemu filmowi.Wiec ja nadal bede podtrzymywala swoja opinie ze SPRYTNE INTELIGENTNE KINO, BEZ SMIESZNYCH WYBUCHOW ITD.Jak bede po lekturze ksiazki to sobie ja porownam z filmem i podyskutuje z kims kto ja tez czytal i tam gdzie bedzie na to miejsce.Chyba mnie rozumiecie??Pozdrawiam!

siłą rzeczy jak czytało się książkę o tym samym tytule, co film to szuka się podobieństw, zwłaszcza, że wyraźnie napisane jest, że film oparty jest o książkę Ludluma

oceniłem film i wyszło mi niewiele, głównie ze niezgodność z oryginałem :P
sam film jest znośny, z tendencją do dobry

PS Marie w filmie była Niemką, w książce była Kanadyjką i chyba (nie pamiętam takich szczegółów) miała doktorat z bankowości lub finansów.

Książka jest 100 razy lepsza od filmu, jest dużo ciekawsza i jest w niej więcej akcji, dowiadujemy się więcej o samym Bournie, jego rodzinie i pracy w Meduzie jako Delta (w filmie nie było o tym nawet wspomniane)

ale między wamszymi wypowiedziami nie ma żadnego rozdźwięku ! MichuB wytknął filmowi brak ścisłego związku z książką ale POCHWALIŁ go za bycie niezłym filmem samym w sobie i ocenił na 6/10. Ja uważam dokładnie tak samo i film z Mattem nawet mi się podobał jako film, w którym nie postawiono na "efekty,efekty,efekty" (dałem mu 5/10). Więc dlaczego napisanie że film nie był wcale gniotem (co zarzuca mu wielu) ma być "nie na miejscu" ??

brawo MichuB, pod taką opinią podpisuję się obydwoma rękoma

Jak już napisałem w innym miejscu, uważam że wersja "tożsamości" z Damonem jest niezłym filmem. Ale każdemu kto chciałby ten film wysławiać i oceniać na 9/10 lub 10/10 daję pod rozwagę taki temat. Bourne'owi wykrada się odcisk palca i nanosi się go na fragment rozbitego szkła, które ma zostać znalezione przy wymordowanych współpracownikach Bourne'a. Ma to na celu uzyskanie legalnego mandatu do likwidacji Bourne'a jako zdrajcy. Perfidna intryga, brudna szpiegowska sztuczka, prawda? Otóż jest to wątek z Tożsamości Bourne'a (książki Ludluma). Czy film z Mattem może się poszczycić taką finezją ? Niestety, nie. Większość wątków wydepilowano, a zostawiono tylko takie które są "lepami na publicznośc i kasę". Zrobiono z Bourne'a faceta, którego "próbowali zabić ale uciekł". I to mój największy zarzut wobec nowej wersji. A stary film z Chamberlainem to wszystko oddawał (miał tylko przerobione zakończenie).

W takim razie proponuję wystawić osobno pod względem zgodności z książką np 6/10 jak napisał kolega , a samemu filmowi 9/10 albo 10/10 (oczywiście pierwszą ocene dać w komentarzu , a drugą wystawić filmowi;]) , rozumiem ,że ktoś może patrzeć na film przez pryznamt książki ale jednak to film się ocenia takim jaki jest , a nie takim jaki mógłby być , gdyby zastosowali wszystkie wątki z książki to pewnie by się niemiłosiernie dłuzył i ciężko by było wysiedzieć do końća(rozumiem ,że książka jest wciągająca pomimo długości), ot choćby gdyby zawarli wszystko co jest we "Władcy Pierścieni" to nie wyobrażam sobie ile by trwała cała trylogia :? Podsumowując pamiętajcie ,że film oceniacie taki jaki jest a nie jaki mógłby być gdyby idealne odwzorowywał książkę.