Recenzja filmu

Zapłata (2003)
John Woo
Joanna Wizmur
Ben Affleck
Aaron Eckhart

Pamięć absolutna

Twórczość Philipa K. Dicka cieszy się obecnie olbrzymim zainteresowaniem wśród filmowców. W 2002 roku na naszych ekranach gościł <b>"<a href="fbinfo.xml?aa=7738" class="text">Raport
Twórczość Philipa K. Dicka cieszy się obecnie olbrzymim zainteresowaniem wśród filmowców. W 2002 roku na naszych ekranach gościł "Raport mniejszości", niebawem premiera "Zapłaty", a producenci już ciężko pracują nad ekranizacjami "Przez ciemne zwierciadło", "Płyńcie łzy moje, rzekł policjant", "Valis" i "Radio Wolne Albernuth". Z jednej strony ta moda na Dicka bardzo mnie cieszy bowiem dzięki niej wiele osób zainteresuje się twórczością autora "Człowieka z wysokiego zamku". Z drugiej jednak, martwi, gdyż dzieła Dicka dość niechętnie "poddają się" ekranizacji, a filmy na ich podstawie z reguły nie wytrzymują porównania z literackim pierwowzorem Jednym z przykładów takiej właśnie produkcji jest "Zapłata" - najnowszy film azjatyckiego mistrza kina akcji Johna Woo. Scenariusz obrazu powstał na podstawie opowiadania Philipa K. Dicka, jednak gdyby nie fakt, że jesteśmy o tym informowani w napisach początkowych nigdy byśmy się tego nie domyślili. "Zapłata", mimo ciekawego i obiecującego pomysłu, jest zaledwie solidnie wykonanym filmem akcji, któremu daleko do głębi i klimatu niezapomnianego "Łowcy androidów". Michael Jennings jest utalentowanym inżynierem, który na zlecenie bogatych korporacji kradnie pomysły innych film i na ich podstawie tworzy nowe produkty. Aby zaoszczędzić kłopotów sobie i pracodawcom, po każdorazowym wypełnieniu kontraktu Michael poddaje się standardowemu zabiegowi czyszczenia pamięci. Pewnego dnia propozycję takiej współpracy składa mu James Rethrick, miliarder i najbliższy przyjaciel. Za 3 lata pracy nad tajemniczym projektem Rethrick oferuje Michaelowi 90 milionów dolarów. Jennings przyjmuje propozycję, ale kiedy po wykonaniu zlecenia i wyczyszczeniu pamięci dociera do banku okazuje się, że jego konto jest puste, a urzędniczka ma dlań tylko dużą, żółtą kopertę, którą bohater wysłał sam do siebie na kilka dni przed zakończeniem pracy dla Rethricka. W kopercie Michael znajduje 19 przedmiotów, od których już niebawem zależeć będzie jego życie. Tropem Jenningsa wyruszają wynajęci przez dawnego pracodawcę mordercy, którzy mają skutecznie uciszyć inżyniera i uniemożliwić mu odkrycie, czemu poświęcił 3 lata swojego życia. "Zapłata" to solidny film sensacyjny i w takich kategoriach należy go oceniać. Z Dicka ma tylko pomysł i nic ponadto. Większa część obrazu to nieustanne pościgi, strzelaniny i gonitwy, które zastąpiły słowno-filozoficzną ekwilibrystykę twórczości Dicka oraz płynące z opowiadania przesłanie. Scenariusz Deana Georgarisa nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych, masowych produkcji "made in Hollywood". Główny bohater ponadto, że jest inżynierem okazuje się także mistrzem walki oraz najlepszym motocyklistą świata, który na swoim BMW wykonuje bez problemu najbardziej nieprawdopodobne ewolucje. Znalazło się w nim miejsce na akcję, wątek miłosny, odrobinę humoru i słodkie zakończenie. Ot, taka dobrze przygotowana mieszanka, którą łatwo się "łyka", ale której smaku nie jesteśmy w stanie zapamiętać. Na scenariusz musieli narzekać aktorzy, którzy - poza Benem Affleckiem - nie mają przeważnie możliwości, żeby się wykazać. Postaci odtwarzane przez Aarona Eckharta, Umę Thurman, czy Paula Giamattiego są zaledwie zarysowane i nie stwarzają artystom pola do popisu. "Zapłata" nie znajdzie się na pewno w kanonie najlepszych filmów Johna Woo, który po przyjeździe do Hollywood nie może powrócić do formy jaką prezentował w Hongkongu (wyjątkiem jest tu niezłe "Bez twarzy"). "Zapłata" obfituje - co już napisałem wcześniej - w sceny akcji, ale ich realizacja i choreografia nie zaskoczą nas niczym nowym. Woo często powtarza jedno ze swoich ulubionych ujęć, w których bohaterowie stoją naprzeciw siebie mierząc z pistoletów do przeciwnika, stosuje zwolnione ujęcia. W jednej ze scen nie zabrakło oczywiście białego gołębia - znaku rozpoznawczego reżysera. Słowem wszystko fajnie, ale jak na możliwości autora tak doskonałych filmów jak "Dzieci triady" i "Był sobie złodziej" to stanowczo za mało. "Zapłata" to solidny, choć nie rewelacyjny film sensacyjny, który można obejrzeć, ale nie trzeba. Nieźle sfilmowany, porządnie zagrany i zilustrowany ciekawą muzyką bawi nas podczas projekcji, ale w kilkanaście minut po wyjściu z kina już o nim zapominamy.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie wiem, który element tego filmu był gorszy: Ben Affleck czy scenariusz? Po dłuższym zastanowieniu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones